Alex Honnold na zawsze zmienił postrzeganie ludzkich możliwości, dokonując legendarnego wejścia free solo na monumentalną ścianę El Capitan w Yosemite. Przyznaj, oglądając oscarowy dokument o jego wyczynie, czułeś to narastające napięcie i wilgoć na dłoniach, siedząc bezpiecznie w fotelu. To naturalne.
Jesteśmy zaprogramowani, by odczuwać lęk przed upadkiem z wysokości. Ale jego mózg zdaje się działać według innego schematu. Gdy opada kurz i cichną oklaski, w umyśle każdego z nas kiełkuje jedno, fundamentalne pytanie: jak to w ogóle jest możliwe?
Alex Honnold: Tytan wspinaczki czy cichy rewolucjonista?
Film Free Solo ukazuje nam nadludzki wyczyn, lecz to zaledwie fragment fascynującej postaci, jaką jest Alex Honnold. Z dala od błysku fleszy jawi się jako skromna, niemal ascetyczna osoba, która w pionowej ścianie przeistacza się w precyzyjnie działającą maszynę.
Niewątpliwie mamy do czynienia z fenomenem, którego układ nerwowy zdaje się wykuty z tytanu, a ośrodek strachu w mózgu – amygdala – został wytrenowany do absolutnego posłuszeństwa. Jego historia nie jest opowieścią o brawurze, lecz o totalnym oddaniu, dyscyplinie i pasji, która stała się sposobem na życie.
Co równie inspirujące, ten sam człowiek, balansujący na krawędzi życia i śmierci, twardo stąpa po ziemi. Jego fundacja Honnold Foundation wykorzystuje energię słoneczną do poprawy jakości życia w społecznościach na całym świecie. Z pewnością jest to dowód na to, że za ekstremalnym wyczynem kryje się głęboka świadomość i chęć pozostawienia po sobie czegoś trwałego.
El Capitan Free Solo: 900 metrów pionowej medytacji
Zdobycie El Capitan w stylu free solo jest dla świata wspinaczki tym, czym lądowanie na Księżycu dla eksploracji kosmosu. Ten wyczyn stanowi kamień milowy, który na zawsze przesunął horyzont tego, co osiągalne. National Geographic nie bez powodu okrzyknęło go największym sportowym osiągnięciem wszech czasów. Jak jednak można utrzymać zen, gdy jeden omsknięty palec, jedno potknięcie, oznacza nieodwracalny koniec?
Nawet bliski przyjaciel Alexa, wspinacz Tommy Caldwell, wyrażał się o nim z ogromnym podziwem, choć te mrożące krew w żyłach chwile z pewnością przyprawiały go o dreszcze i niepokój.
Wyobraź sobie 900-metrową, niemal gładką jak szkło granitową płytę. Nie była to walka ze strachem, lecz trwająca blisko cztery godziny symfonia precyzyjnych ruchów, zapamiętanych i powtarzanych tysiące razy w głowie i w praktyce. Medytacja w pionie, gdzie liczy się tylko kolejny chwyt, kolejny stopień, absolutna obecność tu i teraz.

Samotność Solisty: Wejdź głębiej niż pokazała kamera
Oscarowy dokument był wizualnym spektaklem, który bez wątpienia zapierał dech w piersiach. Ale co tak naprawdę działo się w głowie Alexa? Jak wyglądała jego mentalna mapa podczas wspinaczki na El Capitan? Jakie myśli towarzyszyły mu u podstawy ściany, a jakie na samym szczycie?
Odpowiedzi na te pytania nie znajdziesz w kadrach filmowych. Są one dostępne w książce Samotność solisty, której współautorem jest sam Alex Honnold.
Zamiast typowej biografii sportowej, mamy tu intymny dziennik podróży do wnętrza własnego umysłu. Książka stanowi wejście za kulisy największego wyczynu w historii wspinaczki i poznanie strategii mentalnej, która pozwoliła oswoić niemożliwe.
Film pokazał samo przedsięwzięcie. Książka pozwoli ci zrozumieć, jak myślał i dlaczego mu się to udało. To lektura, która redefiniuje pojęcia takie jak odwaga, ryzyko i pasja, stając się uniwersalną inspiracją dla każdego, kto chce sięgać wyżej – nie tylko w górach, ale i w życiu.